Monday, October 08, 2007

Pekin odkryty cz. 2


Hotel okazał się być położony w niezłym centrum i mieliśmy wielką ulicę, będącą główną atrakcją tuż z rogiem. Jak tylko zbłądziliśmy kawałek w bok, to trafiliśmy w sieć dziwnych uliczek pełnych straganów, sklepików i knajpek. Zbliżała się pora kolacji, więc zaczęliśmy się rozglądać za jakimś lokalem serwującym w miarę jadalne dania, aż w końcu się udało i jak usiedliśmy i udało nam się zamówić piwo i sok pomarańczowy, zabraliśmy się za studiowanie menu, na szczęście ze zdjęciami i szczątkowymi angielskimi opisami. Zamówiliśmy trzy porawy, z których dwie okazały się być doskonałe, a trzecia była tak ostra, że z pewnością można się nią było ogolić. Jedna dobra to był chyba kurczak z warzywami w jakimś sosie, a druga dobra to były roladki z czegoś zawiniętego w plasterki boczku i upieczone. Piwo Tsing Tao - zimne i doskonałe. Koalcję przeżyliśmy, a w drodze powrotnej do hotelu, zrobiliśmy drobne zakupy na straganie z duperelami, wysłuchaliśmy koncertu balkonowego lokalnej divy i znużeni podróżą i nawałem wrażeń udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. Komplet zdjęć z dnia pierwszego do oglądania w Galerii.
Posted by Picasa

0 Comments:

Post a Comment

<< Home